Straszne odpady… antyatomowcy zawsze straszą odpadami. Zawsze pojawia się sarkastyczne pytanie – A z odpadami to co niby zrobić? W kosmos wysłać czy w lesie zakopać? – W rzeczywistości odpady z elektrowni jądrowych to ZALETA, a nie wada. Dlaczego? Ponieważ jest ich tak mało, że można je zamknąć w szczelne pojemniki i odizolować je od środowiska, w przeciwieństwie do wielu innych śmieci, które w sposób niekontrolowany rozprzestrzeniają się po wszystkich lądach i oceanach.
Wykres porównuje ilość odpadów z innymi generowanymi przez resztę przemysłu.

Odpady promieniotwórcze dzielą się na trzy kategorie pod względem ich aktywności:
- niskoaktywne – ilościowo jest ich najwięcej, powstają głównie w medycynie nuklearnej, radioterapii, tomografii, itp. Są to wszystkie przedmioty, które miały kontakt z izotopami promieniotwórczymi, np. z kontrastem do tomografu, pojemniki, strzykawki, rękawiczki, fartuchy, narzędzia.
- średnioaktywne – są to wymagające ekranowania w betonowych, ceramicznych lub asfaltowych kontenerach; głównie żywice, obudowy paliwa jądrowego i zużyte elementy reaktorów.
- wysokoaktywne – zużyte paliwo jądrowe.
Pod względem objętości, odpady wysokoaktywne stanowią zaledwie 3% wszystkich odpadów promieniotwórczych, których i tak jest bardzo mało.

A o recyklingu paliwa jądrowego słyszeliście?
Zobacz też jak nie wyglądają odpady promieniotwórcze.
Zobacz więcej
Recykling paliwa jądrowego
Jak wygląda składowisko odpadów jądrowych?
Radioaktywne odpady w beczkach po oleju?!