Mit o przerabianiu zużytego paliwa na bomby atomowe niestety jeszcze żyje. Niektórzy twierdzą, że terroryści mogliby ukraść zużyte paliwo i zrobić z niego bomby. Sam fakt kradzieży paliwa już byłby karkołomny, bo pojemniki dry cask storage ważą ponad 100 ton. Spróbujemy też wytłumaczyć, dlaczego to jest słaby pomysł pod względem fizyki jądrowej.
Istnieją dwa rodzaje bomb:
- uranowe – potrzebują paliwo o wzbogaceniu 80-90% uranu-235
- plutonowe – potrzebują paliwo o zawartości 93% plutonu-239 oraz jak najmniej plutonu-240 i 238
Nowe nieużywane paliwo do reaktorów energetycznych ma wzbogacenie typowo 3-5%. Reszta to izotop 238, który nie jest rozszczepialny. Już z tego powodu widać, że paliwa z EJ nie da się wykorzystać do budowy bomby, bo nawet w świeżym paliwie uranu-235 jest po prostu za mało. W zużytym paliwie jest go jeszcze mniej.
Ciekawiej wygląda sprawa z plutonem. Faktem jest, że uran-238 przekształca się w pluton i w zużytym paliwie on występuje. Jednak mamy w nim izotopy plutonu od 238 do 242, a do budowy bomby potrzebny jest tylko 239. Ponadto, pluton-240 lubi się spontanicznie rozszczepiać, a to jest ostatnia rzecz, jaką byśmy chcieli mieć w bombie atomowej J Separacja izotopowa plutonu jest praktycznie niewykonalna – zdecydowanie prościej byłoby zbudować specjalny reaktor, który od razu produkuje właściwy izotop. Właśnie w ten sposób produkowano pluton do bomb atomowych i nie miało to nic wspólnego z energetyką.
Zobacz więcej
Odpady promieniotwórcze
Recykling paliwa jądrowego
Jak wygląda składowisko odpadów jądrowych?